Witam po dłuższej przerwie:)
Jak już ostatnio wspominałam, mój wolny czas poświęcam teraz figurce Jezusa.
Nie tak dawno otrzymałam tajemniczą paczkę z Krakowa. Ku mojemu przerażeniu z kartonu wyłonił sie 70 centymetrowy odlew gipsowy w bardzo kiepskim stanie. Przez moment zwątpiłam czy podołam wyzwaniu, jednak obiecałam zrobić co w mojej mocy, więc działam!
Tuż po rozpakowaniu przesyłki zrobiłam kilka zdjęć...
Najbardziej przestraszyły mnie te plecy- zdaje się, że uszkodziły sie podczas transportu...
...no i ręka przywiązana drutem.... drugiej w ogóle nie ma...
Ciągle walczę, ale teraz mam pewność że jestem na dobrej drodze:)
Jak tylko Jezus stanie na nogi wstawię kolejne zdjęcia.
Czekam niecierpliwie, uwielbiam takie sakralne figury. Zmieni się na pewno na lepsze, ale jak będzie wyglądał efekt końcowy...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!