środa, 27 maja 2015

piątek, 1 maja 2015

Bukiet


Jakiś czas temu miałam okazję malować obraz na podstawie nieznanej mi reprodukcji.


Wymiary pracy to 90 x 60 cm. Cieszę się, że znów miałam okazję pobawić się farbami olejnymi. Jako podobrazie posłużyło mi płótno bawełniane.

Ostatnio mam znaczny poślizg.... zamówienia się nawarstwiają a pracy wciąż przybywa. Dlatego mam nadzieję, że wolny weekend pozwoli mi zamknąć kilka niedokończonych spraw. Szczególnie liczę na wyrozumiałość Pani, która już tak długo czeka na renowację krzyża.

Ciepłego weekendu majowego życzę...

wtorek, 24 marca 2015

Tort

Tym razem pokażę inną stronę mojej "wesołej twórczości".


 Ten tort przygotowałam dla mojego Taty jako prezent imieninowy.
Okazało się, że był to pomysł trafiony w dziesiątkę.


niedziela, 22 marca 2015

Strych



Gdy pogoda nie dopisuje a człowiek chce wybrać się w plener... idzie na strych ;)


Obraz olejny na tekturze o wymiarach 100 x 70 cm.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Taksówki


Witam...witam...
Mam nadzieję, że wraz z nowym rokiem powróci mi motywacja do działania... oby też czasu było więcej, bo motywacja to nie wszystko;)
Na dobry początek pokażę niewielką grafikę wykonana metodą sitodruku. Wymiary pracy to około 15 x 20 cm.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Finisz Jezusa

Oj, bardzo dawno mnie tutaj nie było, już nawet zapomniałam pokazać jak prezentuje się naprawiona jakiś czas temu figurka Jezusa, a przecież dostałam zdjęcia od Pani dla której ją odnowiłam...



Dla porównania- zdjęcie wykonane przed pracą:


niedziela, 30 marca 2014

Figurka Jezusa- zakończenie

  Figurka jest już gotowa i wyruszyła w piątek rano do właścicieli. Jednak ja poczuję ulgę dopiero wtedy, kiedy dostanę informację, że Jezus dotarł do Krakowa w jednym kawałku i bez jakiegokolwiek uszczerbku... a to nastąpi niestety dopiero jutro...


Kiedy dostałam paczkę z przesyłką, figurka była w opłakanym stanie. Przez 30 - 40 lat stała na zawnątrz bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Deszcz, mróz i wiatr sprawiły, że Jezus zaczął się kruszyć z każdej strony.


Pomimo moich obaw udało mi sie "skleić" wszystkie części w jedną całość i po wielu godzinach polerowania i ścierania starej farby zaczęłam malować wszystko od podstaw.



 I oto rezultaty.... 

    

   

 

Mogę powiedziedzieć że efekt jest zadowalający, tym bardziej że nigdy wcześniej nie miałam okazji odnawiać tak starej i zniszczonej figury. 
Wiem, że teraz będzie miała szklaną obudowę, która osłoni ją przed wilgocią i mam nadzieję że w dobrym stanie przetrwa jeszcze 30 lat :)

Życzę udanej niedzieli, tak samo słonecznej jak u mnie:D