Przez ostatni tydzień ciągle czuję zapach gipsu. Niewiele mam wolnego czasu po pracy ale staram się jak najszybciej wywiązać się z zadania.
Szlifuję i wypełniam ubytki jednak jeszcze nie widać końca...
...a już chciałabym malować;)
Na szczęście Jezusek stoi już samodzielnie, całość jest jeszcze nieco wilgotna, więc zaczekam z dokończeniem dłoni.
Przede mną jeszcze parę godzin polerowania, na pewno jakieś nieoczekiwane ubytki jeszcze sie pokażą, więc uzbrajam sie w cierpliwość i działam dalej.
Odezwę się za kilka dni aby pochwalić się rezultatem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz